Przeprowadzona sekcja zwłok ostatecznie wyklucza samobójstwo Zdzisława Beksińskiego. Być może jeszcze dziś dowiemy się czy i ewentualnie jakie zarzuty zostaną postawione 3 zatrzymanym mężczyznom.

Wśród zatrzymanych jest Krzysztof K., wieloletni znajomy artysty. To on informował media, że jako pierwszy znalazł zwłoki Beksińskiego. Pozostali zatrzymani także byli dobrymi znajomymi słynnego malarza. To wyjaśniałoby, dlaczego zabójca lub zabójcy tak łatwo dostali do mieszkania. Wszyscy zostali zatrzymani, bo ich zeznania budziły najwięcej wątpliwości.

Podejrzenia policjantów wzbudził m.in. fakt, że Krzysztof K., nie mogąc otworzyć drzwi jego mieszkania, wykonał dziurę w ścianie, by się do niego dostać - mimo że - jak sam przyznawał - miał klucze. Cały czas trwają badania kryminalistyczne, które mają odpowiedzieć na pytania, jaki był ich związek ze sprawą i czy brali oni udział w zabójstwie.

Malarz został pchnięty ostrym narzędziem – prawdopodobnie nożem - 17 razy. Policja od początku podejrzewała, że tłem zabójstwa nie była kradzież, z mieszkania nic nie zginęło, nie było też śladów plądrowania.