Rosyjscy milicjanci przez przypadek odkryli letnią szkołę dla młodych złodziei i rabusiów. W na pozór zwyczajnym obozie fachu uczyło się ponad 30 nieletnich. Obóz prowadziło 2 „wychowawców", w przeszłości wielokrotnie karanych.

Letnia "akademia" uczyła m.in., jak respektować ukształtowaną od lat hierarchię rosyjskiego światka kryminalnego i jak postępować z milicją w przypadku zatrzymania. Stróże prawa znaleźli nawet podręczniki "profesji złodziejskiej".

Na trop niecodziennego zjawiska milicja wpadła dzięki donosowi. Teraz stara się ustalić, czy jest to pojedynczy przypadek, czy też szkoły takie jak ta istnieją w całym regionie. Nie wiadomo, czy organizatorzy obozu staną przed sądem i jakie zarzuty może im postawić prokuratura.