Ciała dwóch osób - ojca i córki - znalezione zostały w domku jednorodzinnym w Łodzi. Kobieta ma ranę postrzałową klatki piersiowej, a mężczyzna ranę postrzałową głowy. Na razie nie wiadomo jak doszło do tragedii, ale wiele wskazuje na to, że najpierw ojciec zastrzelił córkę, a później popełnił samobójstwo.

Policjanci ustalili, że mężczyzna wcześniej ostrzegł telefonicznie o swoich zamiarach rodzinę. "Jak zeznaje członek rodziny, który znalazł w niedzielę po południu ciała, kilkanaście minut wcześniej otrzymał telefon od 47-latka, który zagroził, że zastrzeli swoją córkę i siebie" - powiedziała nadkomisarz Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Nikt jednak nie zdążył zapobiec tragedii. Ciała znaleziono około 13.00: w przedpokoju leżały zwłoki kobiety, a w pokoju ciało jej ojca. Na podłodze obok niego leżał pistolet, z którego prawdopodobnie padły strzały. Policjanci ustalają teraz skąd pochodzi pistolet. Podobno mężczyzna był chory psychicznie co było powodem wcześniejszych domowych scysji.

foto Archiwum RMF

16:00