Władze więzienia w meksykańskim Juarez w stanie Chihuahua, w pobliżu granicy z USA, usiłują łagodzić obyczaje agresywnych więźniów za pomocą aromaterapii i muzyki klasycznej.

Wielu z więźniów resocjalizowanych zapachem drzewa sandałowego i muzyką Mozarta to mordercy i gwałciciele, odsiadujący nawet 40-letnie wyroki.

Meksykańskie więzienia należą do najbardziej przeludnionych na świecie. Zakład w Juarez wybudowano w 1980 roku z przeznaczeniem dla nieco półtora tysiąca więźniów. Obecnie kary odsiaduje tam ponad 4 tysiące.