Samochody, które według dowodów rejestracyjnych są ciężarowo-osobowe lub ciężarowo-uniwersalne, nie mogą przekraczać granicy jako samochody osobowe. Oznacza to, że przez przejście, na którym obowiązują takie zasady, nie przejedzie nawet "cinquecento", w którym zamontowano kratkę między siedzeniem pasażerów a bagażnikiem.

Wprowadzenie nowych wytycznych przez biuro prawne komendy głównej straży granicznej spowodowało zamieszanie na granicach. Dotychczas bowiem tego typu auta mogły przejeżdżać przez przejścia osobowe. Na szczęście dla posiadaczy samochodów osobowo-ciężarowych w kolejce razem z TIR-ami muszą stać tylko ci, którzy mają coś do oclenia. Pozostali mogą ustawić się na pasie dla odprawy osobowej. „Nie muszą one ustawiać się do odprawy towarowej, jeżeli przewożą tylko osoby. Wówczas mogą normalnie przekraczać granicę z samochodami osobowymi” - powiedziała Magdalena Knuta rzecznik komendanta Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej. Nie wszyscy kierowcy wiedzą jednak o nowych przepisach. Kłótnie z pogranicznikami są więc na porządku dziennym. Tak reagują ci, którzy po odczekaniu swojej trzygodzinnej kolejki dowiadują się, że na tym przejściu nie przekroczą granicy. Tracą więc czas i nadrabiają kilometry. Na Dolnym Śląsku samochody z kratkami mogą skorzystać z przejścia w Kudowie Zdroju, Boboszowie i Paczkowie. Przejścia w Tomaszowie i Golińsku przeznaczone są tylko dla osobówek. Również jedynie samochody osobowe mogą korzystać z trzech przejść na terenie Podhala i Sądecczyzny.

Minister transportu zapowiedział, iż przyjrzy się egzekwowaniu przepisów o "surowszym" traktowaniu samochodów ciężarowo-osobowych lub ciężarowo-uniwersalnych.

Foto Archiwum RMF

17:35