Władze podwarszawskiego Pruszkowa chcą naprawić niechlubną opinię o swoim mieście. Twierdzą, że budują ją dziennikarze piszący o Pruszkowie jako sypialni mafii.

Sprawa jest na tyle poważna, że włodarze miejscy postanowili umieścić punkt dotyczący poprawy wizerunku w tworzonej strategii rozwoju miasta. Władze miasta swoją walkę z pismakami zaczną od umieszczenia ogłoszeń (i to właśnie w prasie) dotyczących właśnie zmiany sposobu informowania o ich mieście. Chodzi tu o takie stwierdzenia jak: "Pruszków kradnie", "Pruszków zabija". Takie niefortunne zdaniem władz miasta określenia psują opinię mieszkańców w innych częściach Polski: "My tu naprawdę nie chodzimy w kamizelkach kuloodpornych. Niewiele różnimy się od innych miast". Władze Pruszkowa nie wykluczają również podawania dziennikarzy czy nawet całych redakcji do sądu gdy te z uporem maniaka będą publikowały niewygodne i psujące wizerunek miasta treści. Faktem jest, że wiele osób ze światka przestępczego kojarzonych z Pruszkowem z tym Pruszkowem wiele wspólnego nie mają. Przykładem choćy Andrzej K. pseudonim "Pershing", który uważany za szefa Pruszkowa mieszkał w Ożarowie Mazowieckim

Więcej informacji o tym jak Pruszków chce oczyścić swoje dobre imię, będziemy szerzej mówić w naszym popołudniowym Obrazie Dnia o 16:45.

14:00