W rok po napadzie, przed wrocławskim Sądem Okręgowym rozpoczyna się proces dwóch konwojentów, oskarżonych o kradzież miliona dolarów. Na ławie oskarżonych zasiądą także ich żony oraz kolega z żoną, cała czwórka oskarżana jest przez prokuratora o paserstwo.

Milion dolarów zniknął 8 stycznia 1999 roku wraz z dwoma konwojentami. Pieniądze były przewożone z wrocławskiego oddziału Reiffeisen Centrobanku do Poznania. Według prokuratury, to właśnie Jarosław S. i Cezary S. poczęstowali w trakcie podróży pozostałych konwojentów jedzeniem ze środkiem, po którym tamci stracili przytomność. Gdy się ocknęli nie było już ani pieniędzy, ani kolegów.

Porzucone samochody z konowoju policja odnalazła w kilka godzin po ich zaginięciu, 20 kilometrów od Wrocławia. Do dziś nie wiadomo, gdzie są pieniądze. Oskarżeni konwojenci nie przyznają się do winy. Winne czują się natomiast ich żony.

Wiadomości RMF FM 8:45