W Polsce ciągle nie ma przepisów o skróconej procedurze postępowania sądowego. Mimo to od pierwszego stycznia powstaną specjalne wydziały sądowe do drobnych spraw. Wydziały, tak zwane grodzkie, mają się zajmować sprawami zagrożonymi do dwóch lat więzienia lub gdy szkoda jest nie większą niż 5 tysięcy złotych. Takie rozwiązanie miało przyspieszyć ciągnące się latami procedury, oszczędzić czas i pieniądze. Niestety, Sejm nie zdązył ustalić ustawy o skróconej procedurze, a to doprowadziło do falstartu reformy sądowej.

Wiceminister sprawiedliwośći Janusz Niemcewicz uważa, że każdy sędzia już teraz może wprowadzać skrócone procedury, to znaczy zmniejszyć ilość powoływanych świadków i biegłych. Niestety, nad rozwagą wygrywa sędziowska "rutyna". Sędziom niepodoba się otwieranie specjalnych oddziałów, gdyż obawiają się sądowej degradacji, jednego dnia sprawa w procesie mafijnym a już następnego w kłótni o miedzę - dodaje wiceminister Niemcewicz.

WIADOMOŚCI RMF FM