"Widzieliśmy w wigilię świąt Bożego Narodzenia pijanego posła Bronisława C.” - mówią świadkowie, do których dotarli reporterzy sieci RMF FM. Dwie kolejne osoby twierdzą, że 24 grudnia między 09.00, a 10.00 rano widziały posła SLD, który ich zdaniem był pod wpływem alkoholu. Dwa tygodnie temu krakowska prokuratura postawiła posłowi SLD zarzut jazdy po pijanemu.

W ubiegłym roku, w wigilię świąt Bożego Narodzenia w centrum Krakowa policjanci próbowali zatrzymać samochód, którym jechał poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ten nie zatrzymał się, zaczął jechać pod prąd, a w końcu wjechał na chodnik. Próbującym wylegitymować go policjantom nie chciał się przedstawić, w końcu pokazał legitymacje poselską, jednak odmówił poddania się badaniu alkomatem. Policjanci nieoficjalnie przyznawali, że czuli od posła zapach alkoholu. Według naszych informacji krakowska prokuratura, która dwa tygodnie temu postawiała posłowi zarzuty, dysponuje tylko zeznaniami dwóch świadków, owych policjantów, którzy zatrzymali posła. Nasi reporterzy rozmawiali jednak z dwiema kolejnymi osobami, które twierdzą, że 24 grudnia ubiegłego roku około 9:00 rano widziały posła Bronisława C. na jednym z targowisk w Krakowie. Na ich prośbę zmieniliśmy im głosy:

To słowa naszego pierwszego świadka. Posła SLD Bronisława C. widziała również inna osoba:

Według naszych informacji, prokuratura miała zakończyć całe dochodzenie już wczoraj. Śledztwo prawdopodobnie zostałoby umorzone. Jednak pojawienie się kolejnych świadków na pewno spowoduje przedłużenie dochodzenia - powiedziała prokurator Joanna Kowalska: "Materiały w tym zakresie zostaną przekazane osobie, która jest gospodarzem postępowania. Prokurator–referent zdecyduje czy nowe okoliczności, nowi świadkowie, którzy pojawili się zostaną przesłuchani i postępowanie będzie kontynuowane” – powiedziała Kowalska. Sam poseł Bronisław C., poinformowany przez naszego reportera o kolejnych świadkach powiedział, że tego dnia w ogóle nie było go na tym placu targowym:

Poseł SLD utrzymuje, że był trzeźwy, a niepewne prowadzenie samochodu i jazda pod prąd to – jego zdaniem – efekt pośpiechu i zdenerwowania. Dwa tygodnie temu w prokuraturze, podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania: "Ja nie zaczynam dnia od picia alkoholu, a już szczególnie tak ważnego jakim jest wigilia Bożego Narodzenia. Nie piłem również nic poprzedniego dnia” – twierdzi poseł SLD. Posłowi Bronisławowi C. może grozić kara do dwóch lat więzienia.

foto Archiwum RMF FM

00:00