400 kamer, urządzenia wykrywające ruch, telefony komórkowe, czujniki podczerwieni. 7 metrowej wysokości mur- dziś oficjalnie otwarto polskie Alcatraz. Taką nieoficjalną nazwę ma nowo otwarty zakład karny w Opolu Lubelskim.

Mury naszpikowane elektroniką. Zamiast kluczy czytniki kart. Zrezygnowano ze standardowych wieżyczek strażniczych, bo to przeszłość- zapewniał major Artur Nowosad- wicedyrektor Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim. Teraźniejszość to 7-mio metrowej wysokości mur. Wyższy od standardowych, które mają 4-5 metrów. Nie ma możliwości jego sforsowania. Mur uzbrojono w czujniki nacisku, więc gdyby ktoś znalazł się w jego pobliżu natychmiast stosowna informacja pokaże się na monitorze komputera dyżurnego. Prócz tego kamery, czujniki podczerwieni. W pawilonach mieszkalnych dodatkowo czujniki wykrywające fale GSM, czyli nie ma możliwości wniesienia telefonu komórkowego. Gdyby komuś się to udało to w momencie jego włączenia natychmiast go wykryjemy – zapewnia major Nowosad.

Kraty i drzwi do cel nie mają zamków na tradycyjne klucze. Nad wszystkim czuwa system elektronicznego dostępu. W samych celach bez luksusów. 3,1 metra kwadratowego na osadzonego, trzy łóżka, trzy szafki, stół, miejsce na telewizor i kącik sanitarny. Ciekawostką jest umieszczenie wewnętrznego interkomu, na zasadzie domofonu. W każdej chwili osadzony ma możliwość porozumienia się z oddziałowym, bądź wciśnięcia przycisku alarmowego. Oddziałowy ma możliwość natychmiastowej reakcji. Dzięki zrezygnowaniu z wież strażniczych zyskaliśmy dotykowe etaty do ochrony wewnątrz budynku- mówi Nowosad. Nawet gdyby elektronika zawiodła mamy wystarczającą liczbę strażników. Zakład karny jest również wyposażony w awaryjne zasilanie w postaci agregatów.

W więzieniu w Opolu Lubelskim są 3 pawilony, które przyjmą łącznie ponad 600 osadzonych. W jednym ze skrzydeł mieści się szkoła - gimnazjum i liceum ogólnokształcące z zapleczem sportowym. Co ważne odsiadujący wyrok po raz pierwszy nie będą mieli możliwości kontaktu z recydywistami, ponieważ oddziały mieszczą się w różnych budynkach. Cały obiekt został zaprojektowany tak, że osadzeni nie będą musieli opuszczać swojego oddziału, żeby skorzystać np. z prysznica. Każdy budynek ma pod tym względem jest w pełni wyposażony.

W każdym z czterech oddziałów znajduje się centrum dowodzenia z monitoringiem. Na pytanie czy to polskie Alcatraz – Nowosad odpowiada: ja bym tego tak nie porównywał. Czy da się stąd uciec? Myślę, że ryzyko jest minimalne- zapewnia Nowosad. Przy takim wyposażeniu elektronicznym praktycznie nie możliwe. Wiadomo, że zawsze może się zdarzyć błąd człowieka, ale to naprawdę praktycznie nierealne. Pierwsi z osadzonych trafią do Opola Lubelskiego w ciągu dwóch tygodni.