Według tygodnika "The Observer", w piątek rano, w stolicy Republiki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie – Pale, przeprowadzona została próba aresztowania Radowana Karadzicia. W wyniku akcji miało zostać rannych dwóch żołnierzy SFOR-u. Rzecznik sił pokojowych NATO, które stacjonują w Bośni, nie chciał potwierdzić, czy rzeczywiście przeprowadzono tę operację, ale też niczemu nie zaprzeczył.

"The Observer" powołuje się na trzy niezależne źródła wewnątrz samego SFOR-u. Informacje o nieudanej próbie aresztowania Kardzicia podały także belgradzkie media. Jednak one utrzymują, że w akcji zginęło 10 żołnierzy NATO, członków oddziałów szybkiego reagowania SAS. Tym doniesieniom kategorycznie zaprzeczyło brytyjskie Ministerstwo Obrony. Jak czytamy w gazecie, Radowan Kardzić porusza się w okolicach granicy Republiki Serbskiej z Czarnogórą, przebrany za księdza. Jedno ze źródeł cytowanych przez tygodnik potwierdza, że do operacji doszło, i że w jej trakcie padły ofiary. To właśnie miało być powodem przerwania próby aresztowania byłego przywódcy republiki Serbskiej – oskarżanego o popełnienie zbrodni wojennych. Miał się ich dopuścić w pierwszej połowie lat 90 podczas konfliktu w Bośni. Społeczność międzynarodowa, chce by Karadzić podzielił los Slobodana Miloszevicia i zasiadł na ławie oskarżonych Trybunału w Hadze.

Tymczasem w masowym grobie w Serbii znaleziono ciała trzech Amerykanów pochodzenia albańskiego - informuje "The Washington Post". Trzej bracia, urodzeni w Illinois, zostali prawdopodobnie zamordowani przez serbską policję wiosną 1999 roku podczas czystek etnicznych w Kosowie.

Rys. RMF

12:45