Czy to niemiecka policyjna delegacja? Zdziwienie kierowców na autostradzie A4 i w okolicach Góry św. Anny wzbudził pewien pojazd. Za kierownicą zielonego radiowozu niemieckiej policji siedział jedyny w Leśnicy strażnik miejski.

Niemiecki radiowóz trafił do Adriana Lukosza jako dar od ministra spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii. Strażnik nie narzeka, przeciwnie – twierdzi, że auto sprawuje się bardzo dobrze. Na razie jeszcze pojazd jest wyposażony w koguty i pełne oznakowanie, dlatego budzi sensację wśród kierowców i przechodniów. Jednak po przemalowaniu i pozbawieniu go atrybutów radiowozu będzie służył nie tylko strażnikowi, ale i dzielnicowym policji.

Adrian Lukosz dziwi się tylko, że w drodze do Polski nikt go nie zatrzymał. - Pomyśleli chyba, że to delegacja z Niemiec jedzie - śmieje się. Po drogach gminy Leśnica jeżdżą także inne podarunki zza Odry – wozy strażackie.