Polscy ratownicy odnaleźli w Turcji pod gruzami żywego człowieka.

Stan odnalezionego jest bardzo ciężki. Był przygnieciony w najniższej

kondygnacji 7 piętrowego bloku. Dostęp do ofiary jest bardzo

trudny. Prawdopodobnie zawalony budynek będzie rozbierany od góry przy

użyciu ciężkiego sprzętu. Poszukiwania ofiar są bardzo trudne, wciąż

powtarzają się wstrząsy, a ruiny budynków są niestabilne i grożą

obsunięciami. Z kilkupiętrowych budynków często pozostała jedna

kondygnacja.

Polska grupa działa około 30 kilometrów na wschód od Stambułu w

miejscowości Yalova. Polacy byli pierwszymi ratownikami, którym udało

się tam dotrzeć. W Turcji jest 14 ratowników, strażaków i lekarzy,

oraz 4 psy wyszkolone w przeszukiwaniu gruzów. Dziś dołączyć do nich

mają kolejni. Z Wrocławia o 14 odlecą ratownicy ze spółki KGHM

Polska Miedź.