Koniec pewnej ery w amerykańskim życiu politycznym. Wpływowy republikański senator Jesse Helms ogłosił, że nie będzie ubiegał się o ponowny wybór do Senatu. Oznacza to zakończenie kariery 79-letniego obecnie Helmsa, zwanego opoką konserwatyzmu.

W senacie Stanów Zjednoczonych polityk zasiada od prawie 30 lat. Całą swą działalność związał z walką przeciw komunizmowi. Największe wpływy Helms miał w ostatnich sześciu latach, kiedy jako przewodniczący komitetu spraw zagranicznych Senatu zablokował przyjęcie wielu międzynarodowych układów, zyskując tym samym przydomek "Senator No". Ale ostatnio polityk miał wiele problemów zdrowotnych. "Gdybym startował w przyszłym roku, wówczas pod koniec szóstej kadencji w Senacie miałbym 88 lat. Moja rodzina i ja zdecydowaliśmy, że nie powinienem tego robić" - oświadczył Helms przed kamerami telewizji w swym rodzinnym stanie, Północnej Karolinie.

00:15