Bagdadem wstrząsnęły po południu dwie eksplozje. Bomby wybuchły w pobliżu szyickiego meczetu w stolicy Iraku. Miejscowa policja poinformowała o co najmniej 15 zabitych i 57 rannych.

Najpierw wybuchła bomba, podłożona przy drodze. Nieco później, kiedy na miejscu zebrał się już tłum, kolejny ładunek zdetonował zamachowiec-samobójca. Irackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje, że zamachu dokonano w północnej części Bagdadu, która jest zdominowana przez sunnitów.

Zamachy stały się smutną codziennością powojennego Iraku. Organizowane są przez powiązanych z Al-Quaedą bojówkarzy i sunnicką mniejszość, która za czasów rządów Saddama Husajna cieszyła się przywilejami. Po styczniowych wyborach sunnici znaleźli się na marginesie życia politycznego.