W jednym z domów pogrzebowych w Sao Paulo w Brazylii czuwano przy zmarłym, który nagle... ożył. Leżący w trumnie Joao Batista nagle otworzył oczy - prawie 36 godzin po rzekomej śmierci.

Uczestników czuwania ogarnęło wielkie przerażenie, tym większe, gdy po chwili "zmarły" poruszył jeszcze ręką. Krewni, jedni świadomie, inni już nieświadomie, natychmiast przerwali czuwanie. Wezwano karetkę pogotowia. Jednak w drodze do szpitala Joao Batista "umarł ponownie. I tym razem już naprawdę"- tak przynajmniej twierdzi jego siostrzenica, która już raz zmieniała zdanie.

06:35