Opiekun szkolnej wycieczki, której członkowie w styczniu zginęli w lawinie pod Rysami, stanie przed sądem. Umożliwia to treść opinii Polskiego Związku Alpinizmu, którą dysponuje już zakopiańska prokuratura. Dzięki niej możliwe będzie szybkie zakończenie śledztwa.

Treść opinii PZA nie zostanie na razie podana do publicznej wiadomości, gdyż, jaki twierdzi prokurator prowadzący sprawę Małgorzata Ciężkowska-Gabryś, jest na to za wcześnie ze względu na dobro postępowania i uczestniczących w nim stron.

W tym momencie nie chcielibyśmy ujawniać treści opinii, bo chcemy, aby strony postępowania zapoznały się z nią same, a nie z gazet - powiedziała prokurator. Chodzi o podejrzanego, jego obrońców oraz rodziny ofiar i poszkodowanych w lawinie.

Jedynym podejrzanym w tej sprawie jest Mirosław Sz., opiekun uczniów z tyskiego liceum. Prokuratura zarzuciła mu, że jako kierownik i opiekun wycieczki poprowadził szlakiem na Rysy bez wymaganych uprawnień grupę 12 osób, przez co nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia podopiecznych. Grozi mu za to do 8 lat pozbawienia wolności. Drugi opiekun wycieczki zginął w lawinie.

Lawina, która 28 stycznia porwała pod Rysami wycieczkę z Uczniowskiego Klubu Sportowego "Pion", działającego przy I LO w Tychach, była najtragiczniejszą w skutkach w historii Tatr Polskich. Zginęło 8 osób. Czoło lawiny załamało lód na Czarnym Stawie i pogrzebało w nim większość ofiar.

18:50