Pierwszy fragment obelisku z Aksum, wywiezionego 70 lat temu z Etiopii przez wojska Mussoliniego, powrócił na swe macierzyste miejsce. W ciągu tygodnia do Aksum wrócą pozostałe dwa fragmenty 24-metrowej granitowej kolumny.

Obelisk waży 160 ton. Żeby przetransportować go do Rzymu, faszyści pocięli go na trzy części. Mussolini kazał go ustawić przed swoim ministerstwem Afryki. Po wojnie - zanim Włochy zgodziły się odesłać kamienną stelę do Etiopii - zdobił dziedziniec przed siedzibą FAO w Rzymie. Rok temu został zdemontowany przez włoską armię.

Teraz wraca do Etiopii, wynajętym przez wloski rząd ciężkim samolotem transportowym An-124-100. Kosztowało to około 6 milionów euro. Obelisk wzmocniono stalowym rusztowaniem, a na pokładzie maszyny zainstalowano grzejniki, by granit nie popękał z powodu różnicy temperatur.

Etiopczycy musieli przygotować w Aksum specjalne lądowisko dla rosyjskiego giganta. Kolumna z Aksum liczy ponad 1700 lat. To pozostałość po jednym z najwspanialszych starożytnych państw. Legenda głosi, że Aksum zyskało specjalne względy u Boga, po tym jak syn królowej Saby i żydowskiego króla Salomona, Menelik I przywiózł tam świętą Arkę Przymierza. Ta relikwia ma się nadal znajdować w Aksum.

Państwo Aksum upadło, gdy kraj odcięty został od głównych szlaków handlowych, przebiegających przez Półwysep Arabski. Dziś miasto Aksum w północnej Etiopii, na Wyżynie Abisyńskiej, liczy 19 tys. mieszkańców. W Etiopii zapowiedziano święto narodowe w dniu powrotu całego obelisku do kraju.