Prawie rok po zamachach terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych na jaw wychodzą nowe szczegóły, dotyczące terrorystów samobójców. Prowadzone przez amerykański kongres dochodzenie ujawniło, że informator FBI przez pewien czas mieszkał z dwoma z grupy osób, które porwały samoloty pasażerskie i rozbiły je w Nowym Jorku i Waszyngtonie.

Mężczyźni ci sfotografowani zostali przez agentów CIA w czasie nieformalnego spotkania al-Qaedy na Malezji ponad dwa lata temu - pisze w najnowszym wydaniu tygodnik „Newsweek”. Nikt się nimi nie interesował, do czasu kiedy na zdjęciu rozpoznano innego terrorystę, odpowiedzialnego za atak na amerykański okręt.

Wówczas rozpoczęto ich poszukiwania - było to na 19 dni przed wrześniowym zamachem. Jak się okazało, obaj podejrzani mieszkali w San Diego, chodzili do szkoły pilotażu i wynajmowali mieszkanie u informatora FBI.

22:05