Przedstawiciele nowych krajów zajmą w nowej Komisji Europejskiej ważniejsze stanowiska niż w poprzednim rozdaniu, ale nowa KE budzi jednak pewne obawy. Nowe kraje UE objęły ważne teki, zarezerwowane do niedawna dla „starych” członków UE. Słoweniec dostał – środowisko, Estończyk – transport, Litwin – podatki i cła.

Wybór Rumuna Daciana Ciolosa na komisarza ds. rolnictwa jest także dla nas korzystny, bo Rumunia to tak jak Polska kraj o dużym rolnictwie. Nie zrezygnuje więc łatwo z raz zdobytych przywilejów takich jak dopłaty rolne. Dobrze z punktu widzenia Polski, że wszystko, co dotyczy stosunków z Ukrainą czy Białorusią zostało połączone w jedną tekę – komisarza ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej. Takie połączenie może oznaczać, że relacje z Ukrainą są coraz bardziej postrzegane jako przygotowanie Ukrainy do członkostwa w Unii. O stworzenie takiej teki zabiedał szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Komisarzem ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej został Czech. To dobrze, bo Czesi zawsze popierali naszą inicjatywę Partnerstwa Wschodniego. Szkoda jednak, że objął ją Sztefan Fuele, który kończył Moskiewską Akademię Dyplomatyczną, czyli komunistyczną wylęgarnię szpiegów. Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel zapewnił jednak, że ma do wszystkich zaufanie nawet do tych, którzy kończyli tego typu uczelnie.

Jeżeli chodzi o ten problem, to rozmawiałem z wszystkimi komisarzami. Rozmawiałem dwa razy z każdym, niekiedy nawet po godzinie. Pytałem ich, czy może coś być w ich życiu politycznym, ekonomicznym, profesjonalnym, co mogło by być problemem z punktu widzenia europejskich standardów, jeżeli chodzi o zaangażowanie dla sprawy Europy, dla praw człowieka, demokracji. Po tych rozmowach jestem, absolutnie przekonany, że spełniają te wymogi.

Austriak na stanowisku komisarza do spraw polityki regionalnej to też niezły dla nas wybór, bo Austria jako kraj środkowoeuropejski ma regionalne powiązania z nowymi krajami i rozumie konieczność nowych inwestycji oraz upraszczania procedur w staraniach o unijne fundusze. Zgrzytem może być jednak teka energii dla Niemca Guntera Oettingera. Jest to wprawdzie polityk CDU, ale nie sądzę, aby był nam przychylny np. w staraniach o wykreślenie Gazociągu Północnego, rosyjsko-niemieckiej inicjatywy z listy unijnych priorytetów.