"Spóźniłem się do pracy, bo na torach spał jakiś mężczyzna" - takie z pozoru mało wiarygodne tłumaczenie usłyszeli dziś pracodawcy ponad 20 tys. Norwegów. Przez ponad półtorej godziny nie kursowały pociągi do Oslo. Paraliż komunikacyjny wywołał mężczyzna, który nad ranem wszedł do jednego z tunelów kolejowych. Gdy nie wyszedł wstrzymano ruch pociągów i rozpoczęto akcję poszukiwawczą.

W końcu mężczyznę smacznie śpiącego na torach przy jednym z końców tunelu znalazły psy tropiące.