Poprawia się sytuacja w polskim sądownictwie. Taki wniosek wyciągnęła Najwyższa Izba Kontroli, która zbadała funkcjonowanie sądów. Według NIK polskie sądownictwo działa lepiej, choć dalekie jest od ideału. O lepszym działaniu sądów ma świadczyć to, że zmniejsza się liczba spraw zaległych, coraz mniej spraw ulega przedawnieniu, sądy są lepiej chronione i mają coraz więcej komputerów.

To polepszenie, które wykryła NIK to tylko jednak jaskółka, która wiosny nie czyni. Zdaniem Piotra Kownackiego, wiceprezesa NIK, w stopniu zadowalającym sądy zaczną pracować dopiero wtedy, gdy będziemy mieli dostateczną liczbę sędziów. Na razie wygląda to zatrważająco: "W sądach apelacyjnych brakuje około 44 procent etatów, a w sądach okręgowych i rejonowych około jednej trzeciej – 33 procent" – dodaje Kownacki. Na rozpatrywanie spraw czeka się krócej, co nie znaczy, że jest już dobrze. Kownacki podkreślił, że od tej reguły jest wyjątek - Warszawa, gdzie na rozpatrzenie spraw przed sądem nadal czeka się bardzo długo. Poprawie ulega zaopatrzenie sądów w sprzęt techniczny i komputerowy. Z raportu wynika m.in., że w ciągu 2,5 roku w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach przybyło 10 komputerów i jest już ich 14 na 42 stanowiska sędziowskie. Znacznie gorzej jest w Łodzi, gdzie w połowie 2000 r. było 7 komputerów na 31 sędziów.

foto Archiwum RMF

13:50