W najbliższych tygodniach rozpocznie się śledztwo przeciwko 50 byłym strażnikom obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau mieszkającym na terenie Niemiec – poinformowało radio Deutschlandfunk. Mężczyźni mają usłyszeć zarzuty pomocy w morderstwie.

Na trop nazistowskich zbrodniarzy wpadli śledczy z Centralnego Urzędu Administracyjnego Sądownictwa Krajowego ds. Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu.  Szef placówki Kurt Schrimm potwierdził, że jego pracownicy znają nazwiska i adresy osób podejrzanych o popełnienie przestępstw w czasie II wojny światowej. Podejrzani mieszkają na terenie całych Niemiec i mają po około 90 lat - doprecyzował.

Podkreślił, że mimo upływu niemal 70 lat od zakończenia wojny jego ludzie wciąż docierają do nowych informacji o zbrodniarzach. Istnieje co prawda zmowa milczenia, a ostatni koledzy dotrzymują przysięgi na Hitlera i nie obciążają się wzajemnie - zaznaczył. Wyjaśnił jednak, że po osądzeniu przywódców odpowiedzialnych za zagładę Żydów przyszedł czas na ich pomocników. Pięćdziesiątka, przeciwko której będzie toczyło się śledztwo, należy właśnie do tej ostatniej kategorii przestępców - przyznał.

Zdaniem Schrimma głównym celem prowadzonych przez jego urząd śledztw jest wyjaśnienie wszystkich okoliczności zbrodni i "wysłanie sygnału, że Niemcy ścigają je". Dodał, że sędziwy wiek zbrodniarzy nie zawsze jest przeszkodą w ich osądzeniu. Znany jest bowiem przypadek, że podejrzany 97-latek przyjechał na przesłuchanie na rowerze.

(mn)