Węgierski Trybunał Konstytucyjny odrzucił we wtorek proponowany przez rząd projekt utworzenia "stref tolerancji" dla prostytutek.

Nie wypowiadając się na temat samej idei "czerwonych dzielnic", Trybunał uznał, że poprawka do uchwalonej w 1999 r. ustawy jest sprzeczna z konstytucją. Ustawa zezwalała na tworzenie "stref tolerancji" tam, gdzie i tak prostytucja była codziennym zjawiskiem. Zadanie to powierzyła władzom lokalnym. Te jednak odmówiły wyznaczania "dzielnic uciech". Rząd zgłosił więc we wrześniu poprawkę, proponując, by tworzeniem "stref tolerancji" zajęło się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które uważa, że samorządy lokalne odmawiają "z pruderii lub powodów politycznych". Przed podpisaniem przegłosowanej poprawki prezydent Ferenc Madl przedłożył ją Trybunałowi Konstytucyjnemu. Ten uznał, że jest ona sprzeczna z ustawą zasadniczą, gdyż działanie MSW naruszyłoby autonomię władz lokalnych. Rozczarowania decyzją trybunału nie kryły same córy Koryntu, które liczyły na lepszą ochronę prawną i medyczną w "strefach tolerancji".

00:15