W aferę narkotykową prawdopodobnie zamieszany jest szef ochrony aresztu w Słupsku. Według nieoficjalnych informacji, w jego gabinecie policja znalazła środki odurzające. Sprawą zajęła się prokuratura.

Kilkudziesięciu policjantów z narkotestami przeszukało areszt śledczy i nie była to przypadkowa akcja. Podejrzewano, że ci którzy mają egzekwować przestrzeganie prawa, sprzedają osadzonym narkotyki. Jeden z pracowników aresztu ma postawiony zarzut, drugi – szef ochrony jest na razie podejrzany. Szefostwo służby więziennej nie chce na razie udzielać żadnych informacji. Mówi jedynie, że jeśli zostaną postawione zarzuty i wina zostanie udowodniona to tacy ludzie zostaną wyrzuceni z pracy. Żadnych informacji nie chce udzielać policja. Prokuratura mówi jedynie, że w tej sprawie trwa postępowanie.

23:20