Andrzej Trela stracił posadę zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Szczecinie po zajściach w „Odrze”; stoczniowcy pobili wówczas prezesa zakładów. Ale ten skandal nie zaszkodził mu w karierze; teraz jest w Komendzie Głównej.

Do skandalicznych zajść w „Odrze” doszło, choć na miejscu były oddziały prewencji, którymi dowodził właśnie inspektor Trela. Po całym zdarzeniu wicekomendant uciekł radiowozem, a mediom z całego zajścia kazał tłumaczyć się innym oficerom.

Trzeba jednak zaznaczyć, że inspektor Andrzej Trela nawet po zajściach w Odrze tak naprawdę nie został odsunięty od rządzenie. Bo choć nie był już zastępcą komendanta, to szybko znalazł inne zajęcie. Otrzymał stanowisko doradcy komendanta ds. prewencji.

Jego osiągnięcia w tamtym czasie? Na przykład ankieta, którą mieli wypełniać petenci w komisariatach. Wśród pytań było i takie: „Czy podoba się panu/pani toaleta?”.

I pewnie dlatego ten awans. Inspektor trafił do Komendy Głównej, kieruje Biurem Taktyki i Zwalczania Przestępczości. Rzecznik prasowy Alicja Hytrek zapewnia, że oceniany był cały przebieg służby, doświadczenie i jego wiedza specjalistyczna. Dodajmy tylko, że inspektor zarobi teraz 7,5 tys. złotych miesięcznie.