Spójrz w kalendarz, a dowiesz się, kogo nie ma w pracy w radomskim ratuszu. Sekretarz urzędu zaleca podwładnym, by w dniu imienin brali wolne. Dzięki temu chce uniknąć „procesji z kwiatami i prezentami”, co błędnie mogliby interpretować petenci.

Przykład urzędnikom dał wiceprezydent Andrzej Banasiewicz, który jako pierwszy wziął urlop w dzień swoich imienin. Podobno wcześniej drzwi do jego gabinetu się nie zamykały.

Jak sprawdziliśmy, w radomskim magistracie najwięcej jest Andrzejów, Zbigniewów i Stanisławów. Dziś na pewno do pracy nie przyszła Felicja, Zyta i Teofil. Jutro imieniny ma Paweł i Waleria…