Dziesięć tysięcy osób wzięło udział w sobotnim marszu antyfaszystowskim w Dortmundzie. Zorganizowano go na wieść, że grupka 600 neonazistów planuje przemarsz ulicami miasta.

Organizacje antynazistowskie zaapelowały, aby grupka ekstremistów zniknęła w dużo większym tłumie ludzi nie wyznających skrajnych poglądów. Na apel odpowiedziało bardzo wielu mieszkańców. Kontr-demonstracja przebiegała pokojowo, nie licząc drobnych incydentów. W pewnym momencie przedstawiciele skrajnej prawicy i ich najbardziej krewcy przeciwnicy zaczęli obrzucać się kamieniami. Interweniowała policja. Lekko rannych zostało trzech funkcjonariuszy. Policjanci zostali obrzucani przez skinheadów kamieniami, nie doszło jednak do większych zamieszek.

Marsz przeciwko skrajnej prawicy odbył się na dzień po tym jak przedstawiciele landów nie porozumieli się w sprawie wprowadzenia zakazu działalności partii skrajnie prawicowych w Niemczech. Wiekszośc z nich uważa, że zakaz taki byłby naruszeniem zapisów konstytucji, mówiących o wolności słowa i poglądów. Kolejna próba przeforsowania zakazu zostanie podjęta w przyszłym tygodniu.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF z Berlina, Tomasza Lejmana:

00:00