Od przyszłego tygodnia w Wielkiej Brytanii osobie przyłapanej na paleniu marihuany nie będzie grozić więzienie. Brytyjski rząd ma jednak pewien kłopot. Zbyt wielu Brytyjczyków myśli bowiem, że marihuana za kilka dni będzie zupełnie legalna.

Zgodnie z nowym prawem posiadanie tego narkotyku nadal pozostanie nielegalne, ale policja nie będzie musiała już aresztować zamroczonych osób. Wystarczy, że skonfiskuje im marihuanę i upomni. Kajdanki pójdą w ruch dopiero wtedy, gdy „towaru” będzie za dużo.

Rząd Toniego Blaira zorientował się dość późno, że Brytyjczycy nie zostali odpowiednio wcześniej poinformowani o zmianach w prawie i dlatego teraz rusza kampania reklamowa, która za cenę miliona funtów wytłumaczy szczegóły całej sprawy.

Opozycja parlamentarna aż kipi. Konserwatyści nie tylko nie zgadzają się z łagodniejszym podejściem do marihuany, ale zapowiadają, że kiedy dojdą do władzy, unieważnią nowelizację.

Obserwatorzy zauważają jednak, że nowe prawo pozwoli policji zająć się narkotykami o wiele bardziej poważnymi jak crack, czy heroina. Dodają także złośliwie, że – ze względu na ich popularność – konserwatystów przy władzy można sobie wyobrazić jedynie w... narkotycznym transie.

07:00