To był na pewno niezapomniany lot dla 212 pasażerów holenderskiego Boeinga 767, lecących z Abidjan do Amsterdamu. Pasażerowie i załoga musieli się bowiem wykazać pewną wiedzą medyczną by... odebrać poród. To jednak nie wszystkie urozmaicenia...

Po tym, jak kobieta na pokładzie zaczęła rodzić, pilot postanowił lądować na najbliższym lotnisku. I w ten sposób, samolot zamiast w Amsterdamie, wylądowal na Ibizie. Dziecko zdążyło się urodzić zanim samolot dotknął kołami płyty lotniska. Mama i jej nowo narodzony syn zaraz po lądowaniu zostali przewiezieni do miejscowego szpitala. Oboje czują się dobrze. Teraz można się zastanawiać, czy malec jest Holendrem czy Hiszpanem. "Dziecko oficjalnie urodziło się na terytorium Holandii, ponieważ samolot należy do holenderskich linii lotniczych" – mówi rzecznik holednerskich linii lotniczych KLM, do których należy ów samolot. Na razie nie wiadomo w jakim wieku ani z jakiego państwa pochodzi matka chłopca. Nie wiadomo również jak to się stało, że w zaawansowanej ciąży dostała się na pokład samolotu. Wewnętrzne przepisy większości linii lotniczych - w tym KLM - zabraniają przewożenia kobiet w tym stanie.

11:00