Setki tysięcy osób przemaszerują dziś ulicami miasta w proteście przeciwko planowanemu zakazowi tradycyjnych polowań na lisa. Są one ulubionym sportem brytyjskich ziemian i arystokracji. Do Londynu na znak solidarności zjechali zwolennicy krwawych rozrywek z odległych państw, w tym Australii, Kanady i Nowej Zelandii.

Według zapowiedzi do stolicy Wielkiej Brytanii ma przyjechać 2,5 tys. autokarów i ponad 30 specjalnie wynajętych pociągów.

Uczestnicy marszu sprzeciwiają się ingerencji rządu w tradycyjne życie brytyjskiej wsi. Polowanie na lisa ze sforą psów – twierdzą – jest częścią ich wielowiekowej tradycji. Ulicami miasta przejdą dziś dwa gigantyczne pochody. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, złączą się na wiecu przed budynkami brytyjskiego parlamentu. Przeciwnicy polowań na lisa uważają ten sport za barbarzyństwo. Zwierzę nie ma praktycznie żadnych szans i ginie rozszarpane w pyskach hartów.

Rząd brytyjski bardzo ostrożnie przymierza się do zmian legislacyjnych, które zakazałyby takich polowań. Premier Tony Blair zdaje sobie sprawę, iż w ten sposób rządzący laburzyści mogą utracić wielu wyborców.

12:45