W tym tygodniu wrocławska prokuratura apelacyjna wyznaczy termin przesłuchania Michałowi Listkiewiczowi. W czwartek były prezes PZPN usłyszał zarzut niegospodarności

Zdaniem śledczych 9 lat temu podjął decyzję by przelać 7 milionów złotych na konto niemieckiej spółki, która należała do właściciela klubu Widzew Łódź, a nie na konto samego klubu. Widzew był wtedy zadłużony w urzędzie skarbowym i w bankach. Przez decyzję Listwiewicza wierzyciele klubu nie dostali swoich pieniędzy. Dlaczego Listkiewicza nie przesłuchano od razu. Bo były szef PZPN twierdzi, że jest niewinny i odmówił składania wyjaśnień.

Listkieiwcz został wypuszczony do domu - do czwartku jednak ma wpłacić 60 tysięcy złotych kaucji.

W śledztwie dotyczącym niegospodarności w Polskim Związku Piłki Nożnej zarzuty usłyszało już 8 osób, oprócz Listkiewicza także inni działacze związku : między innymi Eugeniusz Kolator i Zdzisław Kręcina