Prokuratura w Liechtensteinie poluje na mężczyznę, który sprzedał niemieckiemu wywiadowi listę z danymi klientów jednego z banków tego alpejskiego księstwa. Niemieckie media donoszą, że wywiad zapłacił za nią nawet 5 mln euro.

Zdaniem niemieckiego ministra finansów Peera Steinbrücka, wywiad BND nie złamał prawa.

Tymczasem w Niemczech trwa wielka gonitwa za podatkowymi oszustami, którzy lokowali swoje oszczędności w Liechtensteinie. Policja przeszukuje prywatne mieszkania i biura, a także kilka banków. Lista z nazwiskami grzeszników jest tajna, ale media spekulują, że mogą być na niej nazwiska znanych osobistości.

Podatkowa afera doprowadziła do ochłodzenia stosunków pomiędzy Niemcami a Liechtensteinem. Książę Alojzy powiedział publicznie, że Berlin zapomniał, jak się zachowywać w stosunku do przyjaznego państwa. Dziś z wizytą do stolicy Niemiec przybędzie szef rządu Księstwa Liechtenstein Otmar Hasler. Wydaje się jednak , że władze w Vaduz pod wpływem międzynarodowej krytyki zamierzają zmienić prawo bankowe.