Jedenastu policjantów i pracownik cywilny komisariatu w Łapach koło Białegostoku trafiło na zwolnienia lekarskie z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla. Okazuje się, że problemy z dymem wydobywającym się z pieców policjanci zgłaszali już od dłuższego czasu. Bez skutku.

Komisariat policji w Łapach mieści się w dwupiętrowym starym budynku. Ogrzewany jest piecami kaflowymi. Od kilku dni srogie mrozy zmusiły pracujących tam policjantów do podkładania większej ilości opału. Niestety, okazało się to tragiczne w skutkach. W pomieszczeniach na pierwszym i drugim piętrze policjanci zaczęli odczuwać nudności i bóle głowy. Kiedy informowali o tym swoich zwierzchników usłyszeli, że mają wietrzyć pomieszczenia. W końcu jedenastu z nich i pracownik cywilny postanowili poddać się badaniom na koszt własny. Wszyscy od razu trafili na zwolnienie lekarskie z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla. Dopiero wówczas ewakuowano pozostałych pracowników. Teraz, specjalny zespół Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku bada całą sprawę.

Zatrucie tlenkiem węgla, tak zwanym czadem, jest groźne dla zdrowia. Bywa, że osoby, które w porę nie wyjdą z pomieszczenia, gdzie stężenie tlenku węgla jest wysokie - giną.

04:40