15-osobowa grupa Kubańczyków przejęła kontrolę nad promem pasażerskim w Hawanie i zażądała, by popłynął on na Florydę. Na pokładzie jednostki jest 14 pasażerów – taką informację przekazał jeden z członków załogi promu, któremu udało się skontaktować ze swoją rodziną.

Od najbliższego amerykańskiego portu Key West porwany prom dzieli blisko 100 kilometrów. Straż przybrzeżna wysłała w stronę jednostki dwa kutry patrolowe. FBI zapowiada także wysłanie swoich negocjatorów.

W dotychczasowej praktyce władze amerykańskie zwykle odsyłały na Kubę uratowanych na pełnym morzu rozbitków, zezwalając na pozostanie tylko tym, którym udało się osiągnąć amerykański brzeg.

Porwanie promu nastąpiło zaledwie w dzień po wylądowaniu na Florydzie kubańskiego samolotu pasażerskiego An-24, uprowadzonego z Hawany.

Jest to już trzecie porwanie na Kubie w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Wczoraj uprowadzony z Hawany samolot wylądował na Florydzie. Pod koniec marca 6 Kubańczyków uzbrojonych w noże uprowadziło rejsowy samolot DC Trzy z 30 osobami na pokładzie.

Archiwum RMF

20:20