Pamiętniki byłego prezydenta USA Billa Clintona biją rekordy popularności w Wielkiej Brytanii. Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę, zamiłowanie Brytyjczyków do plotek z wyższych sfer, a tych w książce nie brakuje.

Tylko wczoraj ponad 1000 osób przyszło na spotkanie z byłym amerykańskim przywódcą w Londynie, niemal drugie tyle nie dostało się do sali, gdzie Clinton podpisywał książkę.

Ci, którzy zdobyli upragniony podpis, musieli czekać na niego nawet kilka godzin w długiej kolejce, niektórzy zajęli miejsca już poprzedniego dnia.

To niewiarygodne. On roztacza wokół siebie niesamowitą aurę. Coś podobnego, takie spotkanie można przeżyć tylko raz w życiu. Był bardzo ujmujący, bardzo czarujący - mówiła młoda mieszkanka Londynu. Od dnia premiery trzy tygodnie temu książkę "Moje Życie" kupiło na Wyspach ponad 35 tysięcy osób.