Nawet do pięciu lat więzienia grozi redaktorowi naczelnemu i dziennikarzowi gazety "Pahonia", która do niedawna ukazywała się na Białorusi. Grodzieńska prokuratura zarzuca Mikołowi Markiewiczowi i Pawłowi Możejce obrazę prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Dziś w Grodnie rozpoczyna się proces w tej sprawie.
Tuż przed wrześniowymi wyborami prezydenckimi Paweł Możejko na łamach "Pahonii" napisał dlaczego nie chciałby, aby Aleksander Łukaszenko był jego prezydentem. Znalazły się tam dość śmiałe stwierdzenia np., że prezydent rozprawia się z opozycją przy pomocy "szwadronów śmierci".
Gazeta z tym artykułem nigdy się nie ukazała. Cały nakład prokuratura przejęła już w drukarni. Niedługo potem zamknięto również gazetę. Teraz obydwu dziennikarzom grozi nawet do 5 lat więzienia.
Sprawą interesują się jednak właściwie tylko dziennikarze i garstka opozycjonistów. Kilka dni temu tuż przed sądem odbywała się wprawdzie demonstracja, ale uczestniczyło w niej zaledwie kilkanaście osób. Milicja niemal od razu zatrzymała część z nich. Teraz grożą im wysokie grzywny, albo areszt. Zwykli obywatele mają teraz bardziej prozaiczne problemy. Coraz częściej nie mają pracy i po prostu nie mają pieniędzy.
na zdjęciu: redakcja ostatniej niezależnej gazety w Grodnie, za komputerem red. Misza Karniewicz
foto Piotr Sadziński RMF Grodno
08:30
