Szef MON zarządził kontrolę w Agencji Mienia Wojskowego. To efekt prasowych doniesień. Agencja poprzez prywatne spółki pozbywa się nieruchomości wartych dziesiątki milionów złotych – pisze „Rzeczpospolita”.

Agencja Mienia Wojskowego zagospodarowuje majątek Skarbu Państwa, który należał do wojska. Oprócz sprzedaży demobilu AMW handluje nieruchomościami, zaopatruje w sprzęt i paliwo całą polską armie. Jest newralgicznym ogniwem w budżecie sił zbrojnych.

Choć obraca setkami milionów w jej kadrze brakuje specjalistów od handlu i ekonomii. Nie brakuje za to byłych wojskowych i byłych prezesów – pisze „Rz”.

Pod koniec lat 90. agencja zaczęła obejmować udziały w spółkach, które nie miały żadnego związku z wojskowością (ostatnią z nich - deweloperską - założyła trzy miesiące temu). Do spółek wprowadza olbrzymi majątek, który szybko sprzedaje po okazyjnej cenie - dodaje gazeta.

Późna jesienią 2004 r. gdy wydawało się, że wybory do parlamentu odbędą się na wiosnę, urzędnicy z AMW postanowili przyspieszyć kilka transakcji. Założyli spółkę z zakopiańczykiem Andrzejem Stochem, jednym a najbogatszych ludzi w Polsce. Agencja wniosła do spółki 250 ha lotniska i 4 ha ziemi w centrum Krakowa, kilka kroków od Dworca Centralnego. Tego samego dnia większościowe udziały w spółce objął Andrzej Stoch - i stał się właścicielem gruntów - informuje "Rzeczpospolita".