Student i licealista, którzy w ostatni piątek we Wrocławiu zaatakowali tortem premiera Buzka, prawdopodobnie staną przed sądem.

Prokuratura postawiła im dwa zarzuty. Mężczyznom grozi nawet do trzech lat więzienia – taka jest bowiem kara dla tego kto "narusza nietykalność fizyczną funkcjonariusza publicznego" - jak napisane jest w Kodeksie Karnym. Nieco krócej bo dwa lata można spędzić za kratkami za znieważeniem konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej, a premier niewątpliwie się do takich zalicza. Zarzuty brzmią poważnie co nie znaczy, że młodzi Wrocławianie trafią do więzienia. Prawdopodobnie wszystko skoczy się na karach grzywny. W prokuraturze się słyszy, że jeśli kogoś należałoby tu napiętnować to nie studenta i licealistę, a pracowników biura ochrony rządu. Jeżeli chodzi bowiem o poplamiony garnitur premiera, to oni dali plamę.

00:10