9 lat więzienia - na taką karę skazał sąd w Warszawie 76-letniego emerytowanego komandora Andrzeja R. Ten trzy lata temu pijany, bez powodu zastrzelił w samochodzie swojego kolegę Marka Szulca.

To już drugi proces w tej sprawie. Pierwszy wyrok brzmiał 6 lat więzienia. Sąd apelacyjny uchylił go jednak, bo nie uwzględniono wówczas badań psychiatrycznych oraz nie określono wszystkich okoliczności tragedii. "Człowiek o takiej znajomości broni wie co oznacza oddanie strzału w szyję" - powiedziała sędzia uzasadniając wyrok. "Chociaż miał ograniczoną poczytalność zamierzał zabić". 9 lat więzienia sędzia uznała za łagodną karę. Zaliczono do niej okres trzech lat jakie spędził w areszcie Andrzej R. Taki wyrok to tak naprawdę dożywocie mówił mecenas Jacek Wasilewski: "Trzeba powiedzieć, że oskarżony jest bardzo ciężko chory, a ciężka choroba w wieku 76 lat stawia pod znakiem zapytania możliwość kontynuowania kary". Mecenas zapowiada, że będzie walczył o zwolnienie byłego komandora z aresztu przynajmniej do czasu uprawomocnienia się wyroku. Mecenas zapowiedział również, że złoży apelację.

07:10