Co najmniej 418 osób zginęło w lawinach błotnych i powodziach w zachodnich Indiach. W Bombaju - finansowej stolicy Indii w ciągu doby spadło prawie tysiąc litrów wody na metr kwadratowy.

Agencje piszą, że w tym 17-milionowym mieście panuje kompletny chaos. Na samych tylko stacjach kolejowych wielka woda odcięła 150 tysięcy osób. Tysiące innych czeka na pomoc na dachach domów, pociągów, autobusów. Ulice zamieniły się we rwące rzeki. Aby przejść na ich drugą stronę, ratownicy musieli rozwieszać mocne liny.