Nieczułość ludzka o mało nie doprowadziła do tragedii. Przez trzy dni
nikt nie zaintersował się karetką pogotowia, która stała na parkingu w
miejscowści Przemiłowice pod Częstochową. Kiedy dziś właściciel
pobliskiego baru otworzył drzwi poloneza, w środku znalazł
nieprzytomnego kierowcę. Ambulans należy do krakowskiego Szpitala
imienia Narutowicza. Kierowca prawdopodobnie jechał do chorego i nagle
zasłabł. Teraz jest już pod opieką lekarzy.