Minister sprawiedliwości Lech Kaczyński przyjął w czwartek dymisję prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach Tadeusza Kałusowskiego. Odwołany prezes odejdzie z pracy dopiero pod koniec lutego - wtedy bowiem kończy mu się urlop wypoczynkowy.

Minister Lech Kaczyński przyjął co prawda dymisję katowickiego Sądu Okręgowego ale z dniem 28 lutego. Stało się to możliwe ponieważ prezes Kałusowski prosząc o dymisję jednocześnie poprosił o zaległy urlop i będzie na nim właśnie do 28 lutego. Dlatego mimo dymisji w dalszym ciągu jest prezesem Sądu Okręgowego. Jest to urlop stricte wypoczynkowy dlatego w każdej chwili może urlop przerwać. Kiedy poznamy nowego prezesa katowickiego sądu okręgowego w tej chwili nie wiadomo.

Obecnie obowiązki odwołanego prezesa pełni jeden z jego dotychczasowych zastępców. Odwołania Kałusowskiego domagał się sam minister sprawiedliwości. Lech Kaczyński zarzucał prezesowi, że na czas urlopu wyznaczył na swego zastępcę podejrzanego o korupcję byłego wice prezesa katowickiego sądu Andrzeja Hurasa. Przeciwko odwołaniu Kałusowskiego opowiedziało się kolegium Sądu Okręgowego. Wkrótce potem sam prezes poprosił ministra o odwołanie. W czwartek sędziowski sąd dyscyplinarny nie zdecydował o uchyleniu immunitetu wiceprezesowi katowickiego sądu Andrzejowi Hurasowi, który oświadczył że jest niewinny. Stawiane mu zarzuty nazwał absurdalnymi kalumniami. Jego nazwisko przewija się w sprawie aresztowanego jesienią ubiegłego roku biznesmena z Sosnowca - Krzysztof P. podejrzanego o liczne oszustwa i korumpowanie urzędników. W sumie w sprawę zamieszanych jest ponad 50 osób. Mówi się nawet o "drugiej ośmiornicy".

07:50