Grupa izraelskich kobiet chce modlić się pod Ścianą Płaczu, gdzie zgodnie z zasadami judaizmu mogą się modlić jedynie mężczyźni. Feministki odrzucają pomysł, by mogły uprawiać praktyki religijne na skraju Ściany Płaczu, gdzie nie przeszkadzałoby to mężczyznom.

Ściana Płaczu, Mur Płaczu, Kotel ha Ma'arawi to jedyny ocalały fragment Świątyni Jerozolimskiej (Salomona), zburzonej w 70. roku przez Rzymian. Jest to największa świętość religijna Żydów, którzy modlą się tam i opłakują zburzoną świątynię.

Wstęp tam mają jednak tylko mężczyźni. Ponad 30 feministek zorganizowało się więc w grupę o nazwie Kobiety Ściany Płaczu, walczącą o równouprawnienie religijne. Jej głównym celem jest przełamanie dominacji ortodoksyjnych żydów, którzy nie chcą się zgodzić m.in. na to, by kobiety mogły zostać rabinami.

Feministki twierdzą, że pod Ścianą Płaczu wszyscy są równi, a one same nie potrzebują mężczyzn, by kontaktować się z bogiem. Dla ortodoksów cała ta sprawa to prawdziwy horror. Obawiają się rozłamu w swoich szeregach i utraty kontroli nad życiem religijnym w Izraelu.

13:00