Burze śnieżne zaatakowały Bliski Wschód w nocy z poniedziałku na wtorek. W Izraelu, gdzie pokrywa śnieżna wynosi miejscami 30 centymetrów, zamknięto większość szkół. Nieprzejezdnych jest wiele dróg, w tym autostrady, łączące Tel Awiw z Jerozolimą czy Bejrut z Damaszkiem.

W Jerozolimie deputowanych izraelskiego parlamentu przywożono na wtorkową sesję do budynku Knesetu wojskowymi samochodami terenowymi. W zasypanym przez śnieg mieście nie działała komunikacja publiczna. Normalnie o tej porze roku w Izraelu jest plus 15 stopni. Przez ostatnie dwa dni temperatura w dzień sięgała 6 stopni, a w nocy spadała do zera.

Jak na tę pogodową niespodziankę zareagowali mieszkańcy Tel Awiwu? Z jednym z nich, Dawidem Millerem rozmawiał izraelski korespondent RMF, Eli Barbur. Posłuchaj:

Największe od wielu lat opady śniegu wymusiły przerwę w trwającym od 29 miesięcy konflikcie palestyńsko-izraelskim. Młodzi Palestyńczycy, którzy na co dzień obrzucają izraelskich żołnierzy kamieniami, toczyli bitwy na śnieżki. Na głównym placu w Ramallah na Zachodnim Brzegu ulepiono kilka bałwanów, a w Betlejem, miejscu narodzin Chrystusa, śnieg przykrył dachy kościołów.

foto Ha'arec

11:00