Do 2007 roku powinien odsiadywać wyrok. Dzięki decyzji lekarza więziennego i Sądu Okręgowego - wielokrotny olsztyński morderca i gwałciciel Adam C. wychodzi na wolność. Tam znów zabija. Ta sprawa budzie wiele kontrowersji.

Pół roku temu sędzia sądu penitencjarnego na podstawie opinii lekarza więziennego postanowił, że Adam C., może opuścić więzienie, by kontynuować leczenie. Lekarz z zakładu karnego w Kamińsku stwierdził, że: "schorzenie, na które cierpi Adam C. zagraża jego zdrowiu i życiu i uratować go może jedynie operacja". "Wobec takich faktów nie mieliśmy innego wyjścia jak umożliwić mu leczenie na wolności" - tłumaczył rzecznik olsztyńskiego sądu Waldemar Pałka: "Sąd nie miał innej możliwości niż udzielić mu przerwy w karze". Żeby upilnować przestępcę - dodaje sędzia - trzeba by było zatrudnić kilku funkcjonariuszy a przecież nie ma na to pieniędzy. W lutym bandyta rzeczywiście trafił do szpitala w Elblągu, ale na tyle dobrze się czuł, że szybko z niego uciekł. O tym fakcie sąd dowiedział się dopiero po dwóch miesiącach. Wszczęto wówczas postępowanie o odwołanie przerwy w karze, ale Adam C. zdążył w tym czasie znowu złamać prawo - m.in. terroryzował swoich sąsiadów z bloku. Groźny przestępca to też człowiek i lekarz potraktował go jak każdego chorego. "Nie rozumiem dlaczego z pani doktor robi się kozła ofiarnego" - zapytał dyrektor zakładu karnego w Kamińsku. Twierdzenie, że to nie my jesteśmy winni a sąd - to nieporozumienie - uważa sędzia Pałka: "Musi być trochę większa odpowiedzialność za opinię, które są składane do sądu". Sprawa przestępcy z Olsztyna była dla sędziów nauczką - przyznaje jednak rzecznik olsztyńskiego sądu, a na błędach przecież każdy z nas się uczy. Oby tylko ta nauka nie poszła w las, bo ucierpi na tym nie tylko wizerunek polskiego sądownictwa i medycyny więziennej, ale przede wszystkim my - przez takie błędy możemy stracić życie. Tymczasowo Adam C znów został aresztowano - pytanie tylko na jak długo.

17:40