Były sekretarz generalny KPZR, a później prezydent Rosji, Michaił Grobaczow zakazał używania swojego nazwiska, a także pseudonimu "Gorbi" do reklamy. Zagroził, że wobec wszystkich, którzy nie podporządkują się temu zakazowi, wystąpi na drogę sądową.

Gorbaczow zdenerwował się, kiedy będąc przejazdem w Wiedniu ujrzał na pudełku makaronu napis „Gorbi nudel”. Czara goryczy przepełniła się jednak dopiero wtedy, gdy w sklepie znalazł firmowaną jego nazwiskiem... wiertarkę.

Grobaczow stwierdził, że toleruje czekoladki „Gorbi”, bo są rosyjskie, smaczne i lubią je dzieci, ale makaronu, a zwłaszcza bor-maszyny nazwanej jego imieniem – nie zniesie.

Zapytany o wódkę „Gorbaczow”, odpowiedział jednak wymijająco. Wiadomo, że wódki „Chruszczow”, „Breżniew” czy „Jelcyn” to na Zachodzie już tradycja, a z tradycją nikt rozsądny nie walczy.

19:50