Gepard sposobem na samochodowych złodziei - nie chodzi jednak o drapieżnika, ale o policyjną supergrupę, stworzoną w komendzie stołecznej. Łączy ona wszystkie dotychczasowe grupy walczące z tym rodzajem przestępczości. Policjanci z Geparda w garniturach biznesmenów jeżdżą luksusowymi limuzynami, podstawianymi złodziejom na przynętę. Podejrzanych nękają także bardzo częstymi kontrolami. I jak się okazuje mają już pierwsze sukcesy.

Luksusowy mercedes, który jechał z Warszawy do Poznania, miał paść łupem grupy przestępczej, działającej na tak zwaną stłuczkę. Mężczyźni spowodowali niegroźną kolizję, a kiedy kierowca mercedesa wysiadł ze swojego samochodu jeden z mężczyzn wskoczył za kierownicę i odjechał. Nie wiedział, że samochód naszpikowany jest podsłuchami i kamerami. Po kilku kilometrach samochód został zdalnie unieruchomiony, a przestępca trafił w ręce policji. Zatrzymano już dwóch członków grupy, a jak zapowiada policja reszta wpadnie w jej ręce za kilka godzin. Limuzyna, na którą się połasili prawdopodobnie nie wyjedzie już do kolejnej akcji. Zastąpi ją inny luksusowy samochód, a wszystko po to by przestępcy nie mogli sobie przekazywać informacji o akcji. Gepard atakuje nie tylko w samej Warszawie, ale także w okolicznych miejscowościach.

Do września łupem złodziei padło w Warszawie ponad osiem i pół tysiąca samochodów. To o 500 mniej niż w tym samym okresie zeszłego roku, ale nadal odzyskuje się tylko co trzecie skradzione auto.

22:50