Niewyobrażalną wręcz kradzież prądu ujawnili energetycy w jednej z dzielnic Neapolu. Wszystko zaczęło się od przyłapania jednego z mieszkańców na gorącym uczynku.

Mężczyzna z kombinerkami i śrubokrętem w ręku podłączał instalację elektryczną w swoim domu do sieci z pominięciem licznika. Wezwani na miejsce policjanci dobrze przypatrzyli się okolicznym domom i odnaleźli jeszcze 4 mieszkania podłączone w podobny sposób.

Afera wybuchła jednak na dobre następnego dnia, gdy na miejscu pojawili się fachowcy. Specjaliści z elektrowni stwierdzili, że praktycznie cała dzielnica - kilkaset domów - korzystała z prądu nielegalnie. W dodatku mieszkańcy zaczęli się bić - każdy bowiem podejrzewał, że sąsiad złożył na niego donos.

W ten sposób lokalna firma energetyczna rozwiązała zagadkę trapiącą ją od dawna - dlaczego rachunki za prąd w tej dzielnicy miasta są tak niskie. A mieszkańcy Neapolu podtrzymali swoją sławę: nie na darmo uważani są za najbardziej pomysłowych i obdarzonych największą fantazją w całych Włoszech.