Leszek Moczulski był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa - wynika z dokumentów SB odtajnionych przez Sąd Lustracyjny.

Akta dotyczą domniemanej współpracy byłego szefa KPN z bezpieką w latach 1969 – 1977. Sam lustrowany stanowczo zaprzecza. "Przez wiele lat byłem czynnym i jawnym przeciwnikiem komunizmu" - podkreśla. "Dlaczego, według pana, SB miało tak liczne materiały dotyczące pana, jako tajnego współpracownika o pseudonimie Lech?" - pytał na początku rozprawy sąd, wskazując na kilka tomów akt. Zdaniem Moczulskiego SB spreparowała te materiały, aby go skompromitować.

Leszek Moczulski, jako pierwszy skorzystał ze stworzonej przez ustawę lustracyjną możliwości oczyszczenia się z zarzutów przez osoby pomówione o związki ze specsłużbami PRL. Zapis ten stworzono głównie dla tych, którzy czują się skrzywdzeni umieszczeniem ich w 1992 r. na tzw. liście Macierewicza. Na tej liście osób, figurujących w archiwach MSW jako konfidenci SB i UB, wśród ponad 60 urzędników państwowych i parlamentarzystów był też Moczulski, ówczesny poseł i lider KPN.

14:35